----------------------------------------------------------------------------------------------------
Właśnie zadzwonił dzwonek oznajmiający, że ostatnia
lekcja się zaczęła. Szybko zajęłam swoje miejsce w ławce obok mojej
przyjaciółki.
Do klasy wszedł nauczyciel. Był on jednym, z
najbardziej surowych nauczycieli w szkole.
Nauczyciel właśnie tłumaczył coś przy
tablicy, gdy do klasy wszedł Zayn. Typowy bad-boy. Z nikim się nie przyjaźnił.
Nie miał dziewczyny. Nigdy nie słuchał się nauczycieli. Zawsze robił wszystko
po swojemu. Jeszcze z nikim nie wymienił więcej, niż dwa słowa. Bardzo
interesowała mnie jego postawa. Zdawał się być taki zły, a według mnie naprawdę
taki nie był, tylko udawał takiego.
Nauczyciel odwrócił wzrok od tablicy i
spojrzał na niego surowo. Zayn nic sobie z tego nie zrobił. Stał na środku
klasy.
-Za spóźnienie masz zostać dzisiaj po lekcjach, a teraz siadaj do ławki Malik.- powiedział nauczyciel, a Zayn wykonał jego polecenie. Błyskawicznie znalazł się w ławce. Wszyscy znów powrócili do swoich czynności. Nauczyciel odwrócił się w naszą stronę i zaczął mówić:
-Dobrze, a teraz podzielę Was na pary i otrzymacie zadania do rozwiązania.- każdy rozejrzał się po klasie. Znając życie trafię do pary z jakimś przygłupem.- Emily, idź do pary z Josh’em.- zaczął wymieniać.-[T.I]- wkrótce usłyszałam swoje imię.- idź do Zayn’a. Będziecie razem pracować w parze.- omal nie zakrztusiłam się śliną. Mam pracować z Malikiem, to nierealne.- [T.I].- upomniał mnie nauczyciel. Szybko wzięłam swoje rzeczy i usiadłam w ławce z Zayn’em.
-Za spóźnienie masz zostać dzisiaj po lekcjach, a teraz siadaj do ławki Malik.- powiedział nauczyciel, a Zayn wykonał jego polecenie. Błyskawicznie znalazł się w ławce. Wszyscy znów powrócili do swoich czynności. Nauczyciel odwrócił się w naszą stronę i zaczął mówić:
-Dobrze, a teraz podzielę Was na pary i otrzymacie zadania do rozwiązania.- każdy rozejrzał się po klasie. Znając życie trafię do pary z jakimś przygłupem.- Emily, idź do pary z Josh’em.- zaczął wymieniać.-[T.I]- wkrótce usłyszałam swoje imię.- idź do Zayn’a. Będziecie razem pracować w parze.- omal nie zakrztusiłam się śliną. Mam pracować z Malikiem, to nierealne.- [T.I].- upomniał mnie nauczyciel. Szybko wzięłam swoje rzeczy i usiadłam w ławce z Zayn’em.
-Cześć.-
powiedziałam zajmując miejsce obok mulata.
-Hey.-
odpowiedział. Nauczyciel do nas podszedł i wręczył nam kartkę z zadaniem, po
czym odszedł.
-Jesteś
dobry z matematyki?- zapytałam. Zadanie było matematyczne, i nic z tego nie
rozumiałam.
-Pokaż, co
tam masz.- wziął kartkę i zaczął się jej przyglądać.- Łatwizna.- uznał po
chwili. Wziął długopis do ręki i zaczął pisać. Zaczęłam przyglądać mu się z
uwagą. On nawet na chwilę się nie zatrzymał i nie pomyślał. Po prostu pisał.
Jak tak można? Po chwili oddał mi kartkę. Wszystkie zadania były rozwiązane.- I
co?- zapytał z nadzieją w głosie.
-Jesteś
geniuszem.- odpowiedziałam z wielkim bananem na twarzy. I kto by pomyślał, że
taki Zayn Malik, bad-boy jest aż tak dobry z maty.
Dzięki temu, że tak szybko rozwiązał zadania
mieliśmy czas wolny do końca lekcji.
-A tak w
ogóle jestem [T.I].- przedstawiłam się. Kompletnie o tym zapomniałam.
-Zayn.-
podaliśmy sobie ręce.
-Nie
wiedziałam, że jesteś taki dobry w nauce.- przyznałam.
-Wiele
rzeczy o mnie nie wiesz.- Zayn uśmiechnął się uwodzicielsko. Nigdy nie
widziałam, żeby uśmiechał się do kogoś w taki sposób.
-Na
przykład?- zapytałam.
-Pokażę Ci
po szkole.- odpowiedział.
-Ok. A ty
chciałbyś coś o mnie wiedzieć?- zadałam mu pytanie.
-Wiem już
wszystko. Jesteś raczej grzeczna i przewidywalna.- zaśmiał się.
-Ja
przewidywalna i grzeczna?- zdziwiłam się.
-Tak.
-Ok. Mogę Ci
jakoś udowodnić, że nie?- chciałam za wszelką cenę dowieść, że mam rację.
-To wtedy,
gdy Ci powiem zawołasz idiota.- zaproponował.- Ok?
-Ok.-
odpowiedziałam. Zauważyłam, że nauczyciel coś zaczął pisać na tablicy i
tłumaczyć.
-Teraz.-
powiedział Malik.
-Idiota!-
krzyknęłam.
-To było do
mnie?- zapytał nauczyciel.- Za to zostajesz po lekcjach.- Nawet nie dał mi się
wytłumaczyć.
-Hahaha.-
zaśmiał się Zayn. On chyba wiedział, jakie będą tego konsekwencję. Kurde, że ja
nie pomyślałam.
-Zadowolony?
Teraz muszę zostać po lekcjach w szkole.- oparłam się o krzesło zrezygnowana.
-Ja też mam
zostać.- przyznał Malik, ale raczej z tego zrezygnuję.- zaśmiał się.
-Jak to?-
zapytałam.
-Myślisz, że
zostanę. Nie mam zamiaru.
-Przecież
tak nie wolno.- zauważyłam.
-E tam.
Idziesz ze mną?- zapytał.
-W sumie,
czemu nie.- nagle miałam ochotę zaszaleć. Poczułam się wolna.
-Super.
Usłyszeliśmy dzwonek. Szybko spakowałam
rzeczy do torby, tak jak Zayn i razem wybiegliśmy z klasy. Usłyszałam, że
nauczyciel coś za nami woła, ale nie przejęłam się tym zbytnio. Żyje się chwilą.
Po chwili nie mogłam już biec.
-Zayn, dalej
nie pobiegnę.- przystanęłam na środku korytarza.
-[T.I] nie
teraz. Chodź, bo nas złapią.- złapał mnie za rękę i ponownie zaczęliśmy biec.
Wkrótce wybiegliśmy ze szkoły i znaleźliśmy
się dosyć daleko, aby nie mogli nas znaleźć.
-Gdzie
idziemy?- zapytałam. Trochę odpoczęłam.
-Może do
mnie.- zaproponował Zayn.
-W sumie,
czemu nie.- przyznałam. W końcu nie miałam nic do stracenia.
-Spoko.- Zaczęliśmy
iść. Dopiero po chwili zauważyłam, że Malik nie puścił jeszcze mojej dłoni.
Szliśmy i trzymaliśmy się jak para zakochanych. To było śmieszne.
-Zayn.
Jakbyś nie zauważył, to trzymamy się za ręce.- zaśmiałam się.
-Co?-
spojrzał na nasze dłonie splecione razem. Od razu się przesunął, puszczając
uścisk.- Przepraszam.- powiedział.
-Nie no, ok.
Każdemu może się zdarzyć.- zaśmiałam się.
-Dzięki.-
odpowiedział. Dalej szliśmy w ciszy. Zaczęłam się zastanawiać. Nie wiem, co
łączyło mnie z Zayn’em. On podobał mi się już od dłuższego czasu, ale nigdy nie
myślałam, że mogłabym się z nim związać.
-Jesteśmy.-
powiedział Malik. Nawet nie zauważyłam, kiedy doszliśmy do jego domu, a raczej
willi. Ten budynek był po prostu ogromny. Cały pomalowany na biało. Koło niego
piękne ogrodzenie. Jedna z takich willi, jaką mają gwiazdy, ale przecież Malik
nią nie był, chyba, że o czymś nie wiem.
Weszliśmy na plac. Był przepiękny ogródek.
Doszliśmy do wielkich drzwi, które otworzył Zayn i weszliśmy do środka willi.
Wnętrze było przepięknie urządzone.
-Co będziemy
robić?- zapytałam.
-Może
popływamy.- zaproponował Malik.
-To tu jest
basen?!- zdziwiłam się.
-No jasne. A
idziemy na ten na podwórku, czy w domu?- zapytał. Nie no, tym mnie zszokował.
-Na
podwórku.- wybrałam.- Tylko jest mały problem. Nie mam kąpielówek.
-Pożyczę ci
jakieś swoje ubranie.- zaproponował Malik.
-Dzięki.
Nika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz