sobota, 15 czerwca 2013

Imagine o Zayn'ie część 2.

   Przebrałam się w koszulkę Zayn’a. Poszliśmy na dwór do basenu. Zayn stanął przy krawędzi. Postanowiłam zrobić mu kawał. Popchnęłam go, a ten wpadł do wody.
-Nie umiem pływać!- krzyknął. Przestraszyłam się. Ja naprawdę nie wiedziałam. Myślałam, że skoro ma basen, to pływa. Myliłam się.
-Podaj mi rękę.- doradziłam i wyciągnęłam dłoń w jego stronę. On ją chwycił i …i pociągnął mnie do siebie tak, że wylądowałam w wodzie. Zayn po prostu mnie oszukał. Chciał zrobić mi kawał.- Głupek.- zaśmiałam się.
-Dałaś się nabrać.- dołączył do mnie Malik.
-Ja naprawdę myślałam, że nie umiesz pływać.- przyznałam i oboje usiedliśmy obok siebie na brzegu basenu.
-No, jakiś miesiąc temu, to nie umiałem.- powiedział. Dalej siedzieliśmy w ciszy.
-Wiesz, że myślałam, że nie jesteś zbyt dobry. Brałam Cię za bad-boya.- odwróciłam głowę w jego stronę i spojrzeliśmy sobie w oczy.
-A dlaczego tak myślałaś?- zapytał.               
-Ponieważ z nikim się nie kumplowałeś i nie miałeś dziewczyny.- zauważyłam.- I nie słuchałeś nauczycieli.
-Ok. Teraz wszystko Ci wytłumaczę. Nie miałem kolegów, ani dziewczyny, bo nie ufam ludziom. Boję się, że lecą na kasę.
-Dlaczego mieliby lecieć na kasę?- zapytałam.
-Nie ufam ludziom.- odpowiedział. Zachował się tak, jakby w ogóle nie słyszał mojego pytania.
-Zayn?- zapytałam.
-Ładna pogoda.- stwierdził. W ogóle mnie ignorował.
-Zayn, mówię do Ciebie!- krzyknęłam. Naprawdę mnie zdenerwował.
-O co chodzi?- chyba mu się głupio zrobiło.
-Dlaczego mieliby polecieć na kasę?- zapytałam.
-Widzisz ten dom.- pokazał ręką.- To wszystko jest moje. Gram w sławnym zespole. Mam wszystko, czego zapragnę.- wybuchł furią. Widać, że nie za bardzo był szczęśliwy z tego wszystkiego.
-No już, spokojnie.- próbowałam go jakoś uspokoić. Jego oczy się zaszkliły. Widziałam, że powstrzymuje się od płaczu.
-Tak naprawdę to nie wiem, kto jest moim przyjacielem, a kto go udaje.- wyżalił się.
-Ja nikogo nie udaję. Naprawdę Cię lubię.-przyznałam.- A może i coś więcej do Ciebie czuję.- to ostatnie zdanie powiedziałam tak cicho, aby nie usłyszał. Nie wiem, czy mi to wyszło, bo on się tylko uśmiechnął.
-Tobie ufam. Wiem, że nie lecisz na kasę. Jesteś inna niż wszystkie. Wiem, że mogę tobie zaufać.-mówił patrząc w moje oczy i zmniejszając dystans między nami. Jego oczy mnie zahipnotyzowały.  Nasze usta dzieliły milimetry i w końcu się złączyły. Od tak dawna czegoś takiego nie czułam. Jednak Malik musiał usłyszeć to, co powiedziałam.
   Po kilku chwilach oderwaliśmy się od siebie.
-Nie znamy się za długo, ale czuję, że Cię kocham.- powiedział Zayn.
-Ja to samo poczułam.- zaśmiałam się.
-[T.I] zostałabyś moją dziewczyną?
-No jasne, że tak.- uśmiechnęłam się.
-Wiedziałem, że jesteś inna.- przyznał Zayn z nutką tajemnicy w głosie.
-Dlaczego niby? Jestem sobą i niczym się nie wyróżniam.- zauważyłam.
-Jesteś inna, ponieważ nikogo nie udajesz. Jak pierwszy raz Cię zobaczyłem, to wiedziałem, że jesteś tą jedyną.
-Od kiedy byłeś we mnie zakochany?- zapytałam. To wszystko ci mówił Malik było bardzo ciekawe.
-Od pierwszego dnia w szkole.- przyznał.
-Nie zauważyłam.
-Bo nie dałem po sobie poznać.- powiedział Zayn.
-Jesteś dobrym aktorem. Ja byłam przekonana, że jestem dla ciebie nie ważna.- przyznałam.
-Żałuję, że nie powiedziałem Ci wcześniej.
-Ważne, że w ogóle to zrobiłeś.
-[T.I] kocham Cię.
-Ja Ciebie też.
-I przepraszam, że wpakowałem Cię w kłopoty.
-O czym Ty mówisz?- zapytałam.
-Jak jutro przyjdziemy do szkoły, to nie będzie za ciekawie. W końcu uciekliśmy od kary.
-A jutro też uciekniemy?- zapytałam.
-Nie. Zamierzam się zmienić na grzeczniejszego, dla Ciebie.

-Dla mnie nie musisz się zmieniać.- powiedziałam i pocałowałam Malika. W końcu czułam się kochana i potrzebna.

Nika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz