sobota, 8 czerwca 2013

Imagin z Louisem.

<klik>
- No nie tak nie może być - powiedziałaś ze smutkiem w 

oczach. 
- Ale [T.I] - odpowiedział ci. 
- Nie możemy być razem, zrozum to - powiedziałaś i odeszłaś. 
Ciemne uliczki Londynu przykuwały twoją uwagę, czułaś się zraniona, samotna. Straciłaś tego jedynego, który miał być na zawsze. Założyłaś słuchawki aby ukoić ból w muzyce, muzyce którą tak bardzo kochałaś. 
Robiło sie bardziej ciemniej, szłaś z słuchawkami w uszach nie zwracałaś uwagi na ludzi. Ktoś szturchnął cie abyś się odwróciłaś. 
- To chyba Pani ? - powiedział średniego wzrostu, brunet z niebieskimi oczami i podał ci kartkę.
- Tak ma Pan racje to moje. - odpowiedziałaś i włożyłaś kartkę do płaszcza.
- co Pani tutaj robi o tej godzinie ? - zapytał.
- Długa historia.. - opowiedziałaś. 
- Jestem Louis, może się przejdziemy i mi ją opowiesz. - zaproponował/
- Dobrze.. - zgodziłaś się z nie chęcią. 
Opowiedziałaś mu całą historię która cie spotkała, słuchał jej uważnie. Po wysłuchaniu został bez słowa. 
- To drań. - powiedział po chwili. 
- Wiem.. - odpowiedziałaś mu.
- Mam pomysł chce ci coś jutro pokazać pójdziesz ze mną ?- zapytał.
- Lou ja cie nawet nie znam. - odpowiedziałaś.
- Ale ja cie znam bardzo dobrze.. jutro w Parku o 12:30. Okey ? 
- Dobrze.. - zgodziłaś się i odeszłaś. 
Doszłaś do domu, weszłaś, przebrałaś się w piżamę i poszłaś coś zjeść. 
W telewizji mówili o sławnym zespole One Direction.. Nie przepadałaś za nimi. Przełączyłaś po chwili.. Nie mogłaś sie na nich patrzeć. Sądziłaś że to pedały. Zjadłaś swoje ulubione płataki , czekoladowe. Zobaczyłaś jeszcze coś i poszłaś spać. Kolejnego dnia wstałaś, ubrałaś się i wyszłaś na spotkanie z Lou. Po chwili zobaczyłaś obok niego pełno ludzi.. 
- Lou kto to ? - zapytałaś. 
- Moi fani. - odpowiedział ci niepewnie. 
- Jacy fani.. Już rozumie ty jesteś, ty jesteś, ty jesteś. - jąkałaś się. 
- Tak jestem nim.. - odpowiedział ci.
- Myślałem że wiesz to od samego początku. 
- Przypominałeś mi kogoś ale nie wiedziałam kogo. - odpowiedziałaś. 
- Chcesz abym ci to pokazał ? - zapytał. 
- Tak.
Poszliście dalego, dość daleko.. Zobaczyłaś ławkę a obok niej posadzone róże i wysokie drzewa.
- Pięknie tu. - powiedziałaś. 
- Wiem.. więc dlatego cie tu zaprowadziłem - odpowiedział ci a ty się zaczerwieniłaś. 
- Ale dlaczego mnie ? - zapytałaś 
- Bo jesteś wyjątkowa.. jedyna w swoim rodzaju. - mówiąc to zerwał dla ciebie róże i ci ją podał. 
- Dziękuje, to miłe. - powiedziałaś i po raz kolejny sie zaczerwieniłaś. 
Brunet spojrzał na ciebie i przybliżył sie do twojej twarzy czułaś jego oddech chciał cie pocałować ale coś mu może jednak ktoś przeszkodził był to gołąb. 
- Aaaaa gołąb - zaczął piszczeć. 
- Lou uspokój sie ! - zaczełaś krzyczeć. 
- Ale, ale, ale już lepiej - odpowiedział ci. 
- Głuptasie nie bój sie tak.. - powiedziałaś i go przytuliłaś. 
Znów spojrzał na ciebie ,przybliżył swoją twarz do twojej ,pocałował cie.. 
Ten pocałunek pamiętasz do teraz.. 
- Nie chciałem.. - powiedział i poszedł. 
Zostałaś sama w parku. Wróciłaś do domu.. Mijały tygodnie, nie mogłaś zapomnieć o Louisie.. Chciałaś wyprać płaszcz, wyciągłaś karteczkę na tej karce był numer do Louisa. Bez zastanowienia zadzwoniłaś. 
- Lou ? - zapytałaś. 
- Nie Niall, zaraz ci go podam. - odpowiedział ci jakiś chłopak. 
- Tak słucham. - usłyszałaś głos, za którym tak bardzo tęskniłaś. 
- To ja której dałeś kartkę z numerem, pamiętasz mnie. - zapytałaś. 
- Yyy... to ty byłaś tą blondynką z wielkimi cyckami ?- zapytał. 
- Nie, komu ty jeszcze podałeś numer ? - zapytałaś ze złością.
- Wielu osobą i jednej dziewczynie przed którą.. - nie chciał dokończyć. 
- Którą stchórzyłem i dalej tego żałuje.. - odpowiedział.
- A jak ona wyglądała? - zapytałaś. 
- [opisuje twój wzrost, włosy i oczy] - odpowiedział.
- Lou ale, ale ty mnie teraz opisałeś. 
- To ty [T.I] ?! - zapytał. 
- Tak to ja.. 
- Spotkajmy sie jutro o 11:00 obok kawiarni. 
- Dobrze.
*Następny dzień* 
Wyszłaś na spotkanie z Lou doszłaś po 10 minutach. 
- Witaj. - powiedział 
- Witaj. - powiedziałaś i sie uśmiechnęłaś.
- Szukałem cię.. 
- Ja ciebie też.. 
- Kochałem Cię ale myślałem.. byłem idiotą. 
- Tak byłeś, i nadal nim jesteś. - opowiedziałaś. 
- Ej ! 
- Ja tu tylko stwierdzam fakty. 
- Możemy zacząć wszystko od nowa ? - zapytał
- Tak - odpowiedziałaś.
- To chyba Pani ? - podał ci kartkę
- Tak prosze Pana to moja kartka. 
- Co Pan tutaj robi ?
- Czekam na to aby zrobić pierwszy krok. 
- To niech Pan go zrobi.
- Chce Pani tego ? - zapytał.
- Tak Prosze Pana.
Po tych słowach przytulił cię ,i powiedział : Proszę Pani ależ Pani jest piękna. pocałował.
Kocham Cię - odpowiedziałaś. 
Staliście na środku chodnika wtuleni w siebie.. /Wiku.

2 komentarze:

  1. Owww słodziutkie! *.* Świetny!

    http://justdreamabout1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie to słodkie ;D
    Uwielbiam Takie ;D
    Pozdrawiam Bella♥
    _______________________
    Zapraszam na:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń